Autor: w drodze na Rysy
Opracowano: 2012-11-06 21:05:02
Jeszcze 7 lipca o poranku - tuż przed Orlą Percią - gdyby ktoś powiedział, że następnego dnia zdobędę Tarnicę, to nigdy w życiu bym w to nie uwierzył. Wieczorem - już po odbyciu trasy od Żlebu Kulczyńskiego do Krzyżnego - byłem totalnie wykończony. Ledwie mogłem chodzić, aż tu nagle przychodzi sms z propozycją bieszczadzkiego wypadu. Odmówić po prostu nie potrafiłem. Jak widać, rzeczywistość potrafi być szalenie zaskakująca. Z wielką przyjemnością mogę zatem oznajmić spełnienie jednego z moich górskich marzeń. Nareszcie, po tylu latach odbyłem swój pierwszy spacer po Bieszczadach...
O przeżyciach wprost z najpiękniejszej części Bieszczadów dowiecie się z poniższego linku. Ponadto:
► ujrzycie przepiękne panoramy sięgające aż trzech krajów: Polski, Słowacji i Ukrainy,
► przeczytacie o najbardziej na południe wysuniętej miejscowości w Polsce,
► a także o związkach Jana Pawła II z Tarnicą,
► oraz dowiecie się co w Bieszczadach robi zwierzę będące skrzyżowaniem konia mongolskiego i tarpana, a do tego uszlachetnionego domieszką krwi arabskiej i tureckiej.
http://podrozniczeretrospekcje.blogspot.com/2012/07/bieszczady-tarnica.html